piątek, 29 czerwca 2012

Rozdział 6

Dnie i noce mijały.. Został tylko miesiąc moich wakacji i... koniec. już nie będzie Pati i Harrego. Skończą się wygłupy z chłopakami, cudowne chwile z Harrym i szalone zakupy z Eleanor i Danielle. Na samą myśl, że niedługo miało się to skończyć, przechodziły mnie dreszcze. Bolało mnie to...
Ale już o tym nie myślałam. Postanowiłam wykorzystać te chwile jak najlepiej, więc kontynuowałam swoje dni z chłopakami. Tak więc któregoś tam dnia chłopaki mieli koncert charytatywny w samym środku Londynu. Na początku ludzie sprzedawali przy swoich stoiskach różne rzeczy: gadżety 1D, pościel 1D, jakieś plakaty i inne różne rzeczy. Był to jakby festyn. Tyle, że każda młoda osoba czy nastolatka czekała tylko na jedno... Występ One Direction. Razem z chłopakami i Eleanor i ciężarną Danielle pojechaliśmy limuzyną na miejsce.
J: Danielle, jak sie czujesz ? -zapytałam czule, żeby nie było jakoś chłodno w samochodzie.
D: Dzięki. Czuję się o wiele lepiej. - uśmiechnęła się i spojrzała ciepło na Liama, a ten pocałował ją w czoło po czym powiedział -kocham Cię. -Jejuuu ... Zawsze uwielbiałam na nich patrzeć ! Byli tacy słodcy..
H: Denerwujesz się ? -zapytał mnie Harry
J: Nie. a czemu mam się denerwować ? - uśmiechnęłam się.
H: No wiesz... Jak wyjdziemy to zaatakują nas fanki. -Przerwała mu Eleanor:
El: O to nie musisz się martwić. Ja z Danielle i Adamem (ochroniarzem chłopaków) wysiadamy za sceną, gdzie nikogo nie będzie. Więc Pati wysiada tam razem z nami.
H: Paul sobie nie poradzi z milionem fanek. -Oburzony krzyknął.
J: Skarbie, przecież lubisz jak fanki Cię tulą. -uśmiechnęłam się sarkastycznie. i wszyscy zaczęli nagle się śmiać. nie wiem czemu. przecież to ani trochę nie było śmieszne. No ale i tak postawiliśmy na moim.
Po paru minutach byliśmy już na miejscu. Pierwszy z limuzyny wysiadł Paul a za nim Liam, Zayn, Harry i Louis. Wszystkie fanki zaczęły wrzeszczeć i piszczeć. Tak jak przepuszczał Harry, Paul sobie sam nie poradził, więc do niego wyszedł Adam. Obaj ochroniarze poszli za scenę, gdzie też była spora grupka fanek. Na szczęście ktoś mądry przemyślał to i ogrodził tył sceny, żeby nie mogły się tam dostać "intruzy". Więc chłopaki przynajmniej tam mieli spokój. Ja z dziewczynami podjechałyśmy tam limuzyną a drzwi otworzył nam Paul i zaprowadził nas do chłopaków do garderoby. Gdy weszłyśmy jeden z chłopaków był bez spodni. Kto ? Oczywiście że Harry !!
J: Czy Ty nawet przed koncertem musisz latać po garderobie bez spodni ? -Zapytałam po czym usiadłam na kanapie. Chłopak bez odpowiedzi podszedł do mnie i zaczął .... robić striptiz !! Powoli zaczął ściągać koszulkę , przy czym delikatnie poruszał swoimi bioderkami. To było za razem zabawne , ale za razem krępujące bo w garderobie była reszta chłopaków i dziewczyny. Wszyscy pękali ze śmiechu a ja zrobiłam się cała czerwona ! Chłopak jednak nie przestawał. Ściągnął koszulkę i zaczął wywijać nią dookoła głowy, po czym za chwile ją rzucił. Jednak na tym nie chciał poprzestać. Złapał za swoje bokserki i chciał je ściągnąć, ale złapałam go za rękę i przyciągnęłam do siebie i namiętnie go pocałowałam. Wokół nas było słychać tylko słodkie : awww ;3 chwilę namiętności przerwał nam Louis:
Lou: Okej Harry. Jeśli chcesz robić takie prezenty swojej dziewczynie to w domu, w swoim pokoju i tylko dla niej.
J: No właśnie. Słyszałeś ? Masz być tylko moim prywatnym striptizerem ! - Wszyscy wybuchnęli śmiechem a ja pocałowałam Loczka.
H: No ale... znacie mnie. - Wszyscy spojrzeli dzikim wzrokiem na Harrego. -No dobra, dobra. Postaram się nie rozbierać w miejscach publicznych.
Po całym "przedstawieniu" Harry się ubrał i chłopaki wskoczyli na scenę a ja z dziewczynami, żeby nie robić zamieszania zostałyśmy w garderobie. znów zaczął się temat o mnie i o Harrym...
D: wyglądacie na szczęśliwych. Jest z Was z taka zgrana para -uśmiechnęła się szeroko i szczerze.
J: Niby tak. Ale wciąż się  boje co bedzie później.
El: Nie martw się. To tylko pogarsza sprawę. -objęła mnie
J: No wiem. Ale ja tak strasznie się martwię. -znów zaczęły dopadać mnie te wątpliwości.
El: Ale to jest nie potrzebne ! Skarbie, ciesz się chwilą. Harry to dobry i chłopak i jak chce to zadba o dziewczynę. A widać, że dla Ciebie jest inny niż dla tych zmarszczek z którymi kiedyś się umawiał.-Wszystkie trzy szeroko się uśmiechnęłyśmy. -W końcu znalazł młodą dziewczynę.
D: I BEZ ZMARSZCZEK ! -wykrzyczała delikatnie Danielle. Zaczęłyśmy się juz uśmiechać i tak jakoś przy nich moje wątpliwości od razu znikały. Przez niemal 2,5 godziny siedziałyśmy w garderobie, rozmawiałyśmy i się śmiałyśmy.  Bez wątpienia mogłabym je nazwać przyjaciółkami. Gdybym o tym wszystko opowiedziała Pauli, wyśmiałaby mnie i moje uczucia. Powiedziała by, że to głupie co robię i że mam wracać do Polski. Dlatego nie miałam zamiaru utrzymywać z nią kontaktu. To pierwsze wakacje bez niej i najbardziej zajebiste jakie kiedykolwiek miałam. Po rozmowie z dziewczynami miałam banana na mordce i nie mogłam przestać się uśmiechać. No i nadszedł ten moment... Chłopaki weszli do garderoby. Ostatni jak zawsze Harry, który całą twarz miał w szmince. Wziął jakąś szmatkę i zaczął się wycierać po twarzy. Bez słowa... Nie odzywając się do mnie... Za bardzo nie wiedziałam o co chodzi, ale pomyślałam, że to po koncercie może gardło go boli czy coś. Głupia ja co nie ? No, ale nie ważne. Niall od razu wyciągnął z torby słoik nutelli, usiadł sam gdzieś w koncie i zaczął wpierdzielać palcami. Haha , aż się śmiać chciało z blondaska. Był taki uroczy jak jadł tą czekoladę. Trzema słowami - Małe, Duże, Dziecko. Louis po wejściu od razu podszedł do Eleanor i namiętnie pocałował. W tej chwili zrobiło mi sie przykro. No co jest ? Co zrobiłam znowu nie tak ? W głowie miałam tylko jedno, wielkie: JA PIERDOLE. Ale nadal utrzymywałam się w spokoju. Ale w momencie kiedy Liam podszedł do Danielle, delikatnie złapał za jej brzuch no i delikatnie pocałował jej usta... Nie wytrzymałam. Wybiegłam od razu z garderoby nie zwracając uwagi na reporterów i tłum fanek. Nie obracałam się w tył, bo nie chciałam patrzeć czy ktoś za mną biegnie czy nie.. Trudno było mi się przedostać przez milion fanek i setki reporterów. Każdy zadawał pytania. -Co się stało ?. -Harry z Tobą zerwał ?. -Czy to już koniec między Tobą a Harrym ? . Ze łzami w oczach pobiegłam gdzieś na drogę i złapałam pierwszą lepszą taksówkę. Kiedy wsiadłam miałam minę jakbym zobaczyła ducha ! W środku siedziała moja ciocia. Szczęście w nieszczęściu. Od razu jej wszystko powiedziałam i wypłakałam się na jej ramieniu. Pojechałyśmy do siostry jej męża, która mieszka w Londynie. Sama ją o to poprosiłam, bo wiedziałam, że chłopaki domyślą się, że akurat pojechałam do cioteczki.. Tą noc miałam spędzić u Dominiki (siostry mojego wujka). Nie chciałam jednak żeby ciocia Dorota (u której mieszkałam) wracała do domu. Więc przez namowy została.

------------------------------
Okeeeej , jest 6 .. Trochę taki dziwny O.o
Jakos mi sie nie podoba ;/ No ale nic..
Zawsze coś.
KOMENTUJCIE I OCENIAJCIE *,*

xoxo

2 komentarze:

  1. przeczytałam na razie tylko ten rozdział i zapowiada się ciekawie. zaraz uciekam przeczytać wszystkie! x
    i zapraszam do siebie - http://tellmealieex.blogspot.com/ xx

    OdpowiedzUsuń
  2. 59 year old Librarian Boigie Borghese, hailing from Saint-Jovite enjoys watching movies like "Sea Hawk, The" and amateur radio. Took a trip to Old Towns of Djenné and drives a Beretta. mozna zajrzec tutaj

    OdpowiedzUsuń