sobota, 23 czerwca 2012

Rozdział 3

Gdy sie obudziłam dostrzegłam, że obok mnie nie ma loczka. Nie zastanawiając się weszłam do łazienki by się odświeżyć i ubrać. Zajęło mi to niemalże pół godziny. Gdy wyszłam z łazienki do pokoju zobaczyła Harrego, który siedział na łóżku z laptopem na kolanach. Był przygnębiony. Usiadłam obok mnie i zapytałam:
J: Ej, Harry co jest ? -Chłopak podniósł wzrok i dał mi na kolana laptopa. Widniał tam mój twitter i mnóstwo postów od jakichś dziewczyn (ta, fanek 1D) , typu: ` Ona tylko go wykorzystuje ! ` . ` Zwykła szmata i tyle ! ` . ` Odpierdol się od Harrego bo zniszczymy Ci życie ! ` . . W pewnym momencie nie wytrzymałam. Zamknęłam laptopa, zabrałam swoje rzeczy i wybiegłam z domu z płaczem. W wyjściowych drzwiach zatrzymał mnie Zayn:
Z: Nie radzę Ci wychodzić.
J: Chce stąd wyjść !!! - Krzyczałam z płaczem.
Z: Głupia jesteś ?! Tam jest kilkanaście, jak nie więcej paparazzi ! Będą chcieli od Ciebie wszystkiego się dowiedzieć !
J: Więc im wszystko powiem.
Z: Perrie mnie zdradziła. - powiedział ze łzami w oczach. Przytuliłam go.
J: Nie ... nie wiedziałam.
Z: Oni chcą wiedzieć wszystko o tym. No i o Tobie i Harrym też. Nie wychodź stąd. - W tym momencie przybiegł Harry.
H: Pati nie odchodź ! - odwróciłam się w jego stronę i znów zaczęły mi spływać po policzkach łzy.
J: Przeze mnie stracisz fanów. A ja jestem teraz dla całego świata szmatą. - krzyczałam płacząc.
H: Jeśli są prawdziwymi directioners, zostaną nimi nawet wtedy kiedy będę mieć dziewczynę. Eleanor i Danielle też przez to przechodziły, ale teraz jest już ok. Nie daj się zniszczyć... Proszę. -Podszedł do mnie. Przytuliłam go bardzo mocno. Nadal miałam ochotę wybiec z tego domu, ale już po prostu nie miałam na to siły... Podczas tych czułości na schodach pojawił się Niall.
N: Haaaaaaaarry !!! Jestem głodny.
H: Masz lodówkę.
N: Zayn...
Z: Sam sobie zrób.
N: Ale wy dzisiaj niemrawi jesteście. - powiedział blondasek podchodząc do lodówki.
Odczepiłam się od Harrego i usiadłam na kanapie.
J: Więc co teraz będzie ? - Zapytałam patrząc na Harrego.
H: Będziemy pokazywać się razem, a na TT już ja i chłopaki się tym zajmiemy. - Uśmiechnął się i usiadł koło mnie.
J: Jesteś kochany. - Wtuliłam się w niego po raz kolejny. Zayn był strasznie smutny. Widać było, że sobie nie radzi z tym co odwaliła Perrie. Ale to jest szmata... Nawet jak byłam w Polsce, nienawidziłam tej wiedźmy. W końcu wtedy podobał mi się Zayn. Bóg Seksu, przystojny brunet z brązowymi oczami.. Ale kto by pomyślał, że to wszystko się tak potoczy ? Że ja będę akurat z Harrym ? Że to on zawróci mi w głowie ? Wszystko takie, jakieś... Magiczne :)
No, ale nic. Stało się jak stało. Po krótkim, wspólnym leżeniu i przemyśleniu kilku spraw, loczek z uśmiechem mnie pocałował.
H: Jakie plany na dziś ?
J: Wiesz, chyba musiałabym powiedzieć cioci.... - Harry mi przerwał
H: A to nie potrzebne. Z samego rana pojechałem do domu Twojej ciotki z Liamem i załatwiliśmy żebyś przez wakacje u nas zamieszkała i wzięliśmy Twoje rzeczy.
J: Żartujesz sobie ? - Zapytałam z wielkim Poker Face
H: A wyglądam jakbym żartował ?
J: Jeju, jeju, jeju !!! Jesteś kochany !! - Wykrzyczałam i rzuciłam się na chłopaka. Oboje spadliśmy z kanapy i leżeliśmy na podłodze.
Louis, który przechodził przez salon krzyknął:
Lou: KANAPKAAAAAAAAAAA !!!!!!!!! - i rzucił sie na nas nie zastanawiając sie jaki to dla mnie bół kiedy taki chłop się rzuci .
N: Kanapka ? Gdzie ? - Niall wysunął się zza barku po czym również skoczył na nas. Liam, który schodził z Danielle, patrzył się na nas chwilę i za raz on również na nas wszystkich skoczył . To było zabawne, ale za razem bolesne.
H: Pogięło was ? Spieprzać z nas !
Lou: Okej, Okej. Nie trzęś się tak zakochańcu. -po tych słowach podniósł siebie i resztę chłopaków.. Na ostatku sił podniosłam się. Liam pojechał odwieźć Danielle, Niall wrócił do swojego zajęcia, czyli do jedzenia, a Louis wziął na bok Harrego aby pogadać. Ukratkiem oka zobaczyłam jak Zayn siedzi sam nad basenem. Podeszłam do niego i usiadłam przy nim.
J: Ej, Malik co jest ?
Z: Myślę nad tym co się w ostatnich dniach wydarzyło.
J: Nie obwiniaj się za to co zrobiła Perrie.
Z: Skąd wiesz, że o tym myślę ?- spojrzał na mnie
J: To widać. Obwiniasz się za to, czemu wcale nie jesteś winny. Zobaczysz... Znajdziesz jeszcze lepszą dziewczynę. Przecież Ty możesz mieć każdą ! - Uśmiechnęłam się do mulata.
Z: Serio tak uważasz ?
J: Chłopie ! Jestem Waszą fanką ! Do czasu kiedy nie poznałam bliżej Harrego najbardziej podobałeś mi się właśnie Ty. - Szturchnęłam go.
Z: haha . miło to słyszeć - uśmiechnął się lekko.
J: Miło wiedzieć Twój uśmiech. - uśmiechnęłam się szeroko. - a teraz chodź do salonu, do chłopaków. Oglądniemy jakiś film czy coś.- pociągnęłam go za rękę, a ten posłusznie poszedł za mną.
H: No nareszcie jesteś ! - podbiegł do mnie i pocałował.
J: Nie było mnie zaledwie 5 minut. -uśmiechnęłam się
H: Dla mnie to jest wieczność. - obdarował mnie buziakiem w czoło.
J: Co Ty taki całuśny dzisiaj jesteś ?
H: Po prostu mam dobry humor. - kolejny buziak w czoło.
J: hahaha. no okej - uśmiechnęłam się szeroko i wskoczyłam na kanapę między Louisem a Niallem. Chłopaki zaczęli mnie gilgotać a ja zaczęłam piszczeć i się śmiać.Moje krzyki przerwał Harry.
H: To co dzisiaj robimy ? - zapytał loczek wszystkich w salonie.
Lou: Ja to bym zaproponował jakiś horror dla odmiany.
N: Okej, ale mnie przytulisz ?
Lou: Noo jasne ! - Louis poczochrał blond czuprynę irlandczyka. Zayn wybrał jakiś najstraszniejszy horror i włączył. Usadowiłam się wygodnie między Harrym a Zaynem i zaczęliśmy oglądać. Oczywiście co chwile chłopaki oddawali swoje komentarze , jaki to nie straszny ten film itp.. W pewnym momencie, w filmie było jak dziewczyna chodzi po domu, w którym jest ciemno. I nagle rozległ się u nas w domu dzwonek. Biedny Niall tak się przestraszył, że aż razem z fotelem jebnął do tyłu.
J: Pizza !! - wykrzyczała i pobiegłam otworzyć drzwi. Jednak to nie była pizza. Była to Perrie, która zdradziła Zayna . - Emm chłopaki, zaraz wrócę. - wyszłam z domu do tej szmaty.
J: Czego tu szukasz ?
Perrie: Chce porozmawiać z Zaynem. - Chciała złamać za klamkę, ale ja jej zagrodziłam drzwi.
J: Nie ma mowy ! Nie pogadasz z nim. On nie potrzebuje takiej dziewczyny jaką jesteś ty ! - krzyczałam z wielkim obużeniem
P: Nie denerwuj mnie. Wpuść mnie, albo inaczej porozmawiamy. Muszę mu to wytłumaczyć. -powiedziała niby spokojnie.
J: Ale on nie chce z tobą rozmawiać. Przykro mi. -uśmiechnęłam się sarkastycznie.
P: Powiedziałam coś ! Otwórz te drzwi ! - Krzyczała na cały regulator.
J: Nie ! Odejdź stąd ! Jesteś tu niezbędna ! On Cie nie potrzebuje ! - Darłam się zdenerwowana. Perrie swoim kolanem kopnęła mnie w krocze, po czym ja sie skuliłam a ona uderzyła moją głowę o moje kolano...


--------------------------------------
Takie tam pisane w samochodzie :PP
Ale jest. Ejjj ! Komentujcie , bo nie wiem czy pisać dalej ;p

1 komentarz:

  1. Łał..świetny blog ..uwielbiam One Direction ;)
    Zapraszam do mnie :
    kawaly-opisy-wpadki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń